TODO: wyodrębnić przepis z notatek.
Babcia robi żurawinę zasadniczo na dwa sposoby:
- sama żurawina, pocięta, z cukrem (chyba na zimno)
- żurawina wymieszana z czymś innym w formie dżemu
Partia A (zrobiona przez Babcię):
Wyszła świetnie! Doskonała do serów; lepsza od dżemu z samej żurawiny z zeszłego roku. Mogłaby być minimalnie bardziej żurawinowa (albo trochę mniej słodka), ale niekoniecznie. Nie mam dokładnych proporcji, ale z grubsza przepis jest taki:
- 1 kg żurawiny
- ~0,7 kg gruszki
- ~0,6 kg cukru
- ~szklanka gorącej wody
W gorącej wodzie rozpuścić cukier, tak żeby zrobił się syrop. Do syropu dodać pokrojoną w kostkę gruszkę. Popyrkać trochę. Dodać żurawinę (całą) i smażyć aż owoce się rozpadną, całość zgęstnieje. Pod koniec może zacząć pryskać.
Partia B:
- odrzuciłem wszystkie żurawiny które były miękkie i matowe
- 920 g żurawiny po przebraniu i myciu
- ok. 1200 g gruszek przed przebraniem
- gruszki umyte, złe części odrzucone, pokrojone w kostkę 1-1.5 cm
- 810 g gruszek po pokrojeniu
- 430 g cukru (1:4)
- 110 ml wody (można było dać trochę mniej)
- razem: 2270 g
- podgrzewane aż cukier się rozpuścił i syrop doszedł do 70 stopni (to chyba było kilkanaście minut), potem dodanie gruszki
- po 10 minutach dodanie żurawiny (już się wtedy gotowało)
- po kilku minutach zaczęła się rozpadać
- nie chciałem czekać bardzo długo, więc rozgniotłem tłuczkiem do ziemniaków
- łączny czas ~25 min od dodania gruszek; waga po 25 min: ~2080 (~8% odparowania)