Moja historia z moim rakiem

Jest rok 2014. Wszystko wygląda super dookoła. Udało mi się wydostać z bardzo toksycznego związku. Niestety nie byłem wystarczająco dorosły, żeby to zrobić szybciej i to by była całkiem "ciekawa" historia dla tych, którzy by chcieli się dowiedzieć, w jakich związkach nie powinno się być ...ale to, co teraz pisze ma inny kierunek, gdzie będzie dużo ciemniej, ale od czasu do czasu orientuje się, że wiele nowych rzeczy powoli zaczynam rozumieć, i niestety wiele z nich dociera do mnie za późno :) , ok zaczynamy

początki

Mniej więcej na początku 2014 zauważyłem, że zaczyna mnie coś bolec w okolicach kości ogonowej i żołądka.
- Wizyta u GP (lekarz pierwszego kontaktu) gdzie po opisaniu problemu przepisane zostały mi tabletki na zatwardzenie. Nie zastanawiając się za bardzo nad tym (wtedy myślałem, że jestem niezniszczalny) ból przeszedł po jakimś czasie, prawdopodobnie żadne tabletki nie miały z tym nic wspólnego.
- 2014 Listopad: ból powrócił i na dodatek był bardziej intensywny. Jedynym pozytywem w tym momencie było to ze postanowiłem pójść do innego doktora, żeby spróbować zdobyć inna opinie, co się okazało ekstremalnie dobra decyzja. Rzadko, ale czasami mam dobre pomysły
  - (DATA) Wizyta u lekarza w Burwood. Dr (NAME) mnie mile zaskoczyła (zawsze mam wielki respekt do tego), powiedziała, że: “nie wie co to jest”. Zostałem skierowany na UltraSound Scan.
  - ten sam dzień. Na UltraSound pojawiła się niespodzianka, coś czego nie powinno być i na dodatek coś, czego w tym miejscu nigdy nie widzieli. Zostałem skierowany na 3D CT Scan. I po niecałej godzinie miałem wszystko zrobione z rezultatem. Diagnoza: Duże prawdopodobieństwo ze, to jest Chordoma .
  - ten sam dzień GP (NAME). Dostałem skierowanie do Profesora Paul Stalley